Artykuły

Częstochowa. Pułkownik i aktorka z willi generalskiej

Wspomnienie o willi generalskiej zamieszczone w "Gazecie" spowodowało, że skontaktowała się z nami Alicja Czarna, która mieszkała tam przez ponad 20 lat. Potwierdziła, że żona płk. Myczki była aktorką, a nazywała się... Sława Kwaśniewska.

Po wojnie w willi u zbiegu al. Wolności i ul. Focha było przedszkole wojskowe. Później wprowadzili się tam z rodzinami pułkownicy: Józef Myczka - na piętro i Kazimierz Czarny - na parter.

- Jestem córką pułkownika z parteru - mówi wieloletnia nauczycielka, Alicja Czarna. - Osiedliliśmy się w willi generalskiej, kiedy byłam w drugiej klasie podstawówki, a rodzina opuściła ją, kiedy już studiowałam w Opolu. Sądzę, że był to rok 1976. Następnym po nas lokatorem zostało Biuro Wystaw Artystycznych.

Płk Czarny - okazuje się - nie był zwykłym oficerem Ludowego Wojska Polskiego. W stopniu porucznika walczył w kampanii wrześniowej, za co rząd londyński przyznał mu Srebrny Krzyż Orderu Virtuti Militari, a władza ludowa Krzyż Walecznych. Trafił do niewoli sowieckiej. W 1988 r. napisał książkę "Relacja" (wydaną w 1990 r.) opowiadającą wstrząsającą prawdę o Starobielsku. Był szefem Studium Wojskowego na Politechnice Częstochowskiej. Zmarł przed dwoma laty i pochowany został z honorami. Jeden z jego wychowanków mieszkających za granicą poświęcił mu nawet kilka sonetów - jeden (przez zupełny zbieg okoliczności) w dniu śmierci pułkownika..

- Nieprawdą jest to, co wspomina Czytelnik "Gazety", że willę omijała okoliczna ludność - mówi Alicja Czarna. - Przyjaźniliśmy się z wieloma rodzinami z sąsiedniej kamienicy. Ponieważ mieliśmy dość dobre warunki mieszkaniowe, chętnie odwiedzali nas znajomi. Nie wiało też widać grozą z willi generalskiej, skoro tuż przed nią był przystanek autobusowy.

Córka pułkownika jest posiadaczką unikalnych fotografii pokazujących ogród przy domu. Nie sad, bo było tam ledwie kilka drzewek. Stała za to rzeczywiście okazała altana, która podczas zapowiadanego remontu willi może będzie odtworzona. Altana była również terenem życia towarzyskiego i zabaw dzieci. Alicja miała znacznie starszą od siebie siostrę Krystynę, która już raczej w berka się nie bawiła. Natomiast towarzyszami zabaw były dzieci z I piętra: Hania i Maciek.

- Moim szczególnym wspomnieniem są odwiedziny pana Sypka, którego nazywaliśmy dziadkiem - przypomina sobie lokatorka willi. - Miał wielkie gospodarstwo koło koszar na Stradomiu i od płk. Myczki dostawał czasem resztki chleba ze stołówki dla koni. I tymi końmi zaprzężonymi do dwukółki zajeżdżał na ul. Wolności i zabierał nas na spacer.

Obie rodziny zamieszkujące willę to we wspomnieniach Alicji Czarnej jedna wielka rodzina. Nie mieli przed sobą tajemnic, aż do wyjazdu sąsiadów w drugiej połowie lat 60. Płk Myczka przeniesiony został do Kielc i kontakty powoli wygasły.

- Był naprawdę bardzo postawnym i przystojnym mężczyzną - wspomina częstochowianka. - A jego żona faktycznie była aktorką. Pracowała również w naszym teatrze. Nazywała się Sława Kwaśniewska i jak wiele artystek używała panieńskiego nazwiska. W jednej willi mieszkaliśmy kilkanaście lat. Sławka to bardzo piękna kobieta. Wtedy teatry miały obowiązek wyjeżdżania w teren ze spektaklami. Te wyjazdy z aktorami w jednym autobusie również należą do moich najmilszych wspomnień z dzieciństwa.

Oglądamy zdjęcie aktorki z letnią parasolką. Na odwrocie dedykacja: "Sympatycznej Krysi na pamiątkę. Sł. Kwaśniewska. Częstochowa 1 V 57 r." Oczywiście aktorce bliżej było do Krystyny, starszej siostry Alicji.

Obie jeszcze po latach rozpoznawały w telewizyjnych serialach i filmach swą dawną sąsiadkę. Praca w częstochowskim teatrze była bowiem pierwszą w karierze Kwaśniewskiej po skończeniu w 1948 r. Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Krakowie. Później występowała na deskach teatrów w Sosnowcu, Zielonej Górze, Wrocławiu i Warszawie. W 1963 r. przyjechała na stałe do Poznania, gdzie wiele wybitnych ról wykreowała na scenie Teatru Polskiego.

- W częstochowskim teatrze pracowała dwa razy - relacjonuje Mirosław Kurek prowadzący teatralną kronikę. - Najpierw od września 1948 do sierpnia 1951 r., ale o tym okresie nie mamy żadnych informacji. Wróciła we wrześniu 1954 r. na trzy lata. Zagrała w ośmiu przedstawieniach, przy czym nie były to role pierwszoplanowe. No, może Klara w "Zemście"...

Rodzina Myczków wyprowadziła się w drugiej połowie lat 60. Po niej do willi wprowadził się płk Stanisław Banasiak z rodziną. Miał troje dzieci, więc to on podzielił pokoje na piętrze. - Byłam tam w sierpniu na zaproszenie organizatorów remontu - mówi Alicja Czarna - i widzę, że niewiele się zmieniło. Tyle że boazerie ktoś pomalował olejną farbą, a mój pokój na parterze połączony został z pomieszczeniem na werandzie, tworząc jedno wielkie pomieszczenie. Nie ma też łazienki, kuchnia zmieniła swoją funkcję.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji